"Zdarza się", czyli kto mi da skrzydła?


Obejrzyj trailer powieści ...

Fabułę mojej debiutanckiej powieści oparłem o szkolne doświadczenia z czasów, kiedy miałem przyjemność być uczniem, a następnie nauczycielem Gimnazjum i Liceum im. Stefana Batorego w Warszawie. Napisałem powieść osobistą, będącą zwłaszcza dla moich uczniów (obecnie już absolwentów Batorego), czymś w rodzaju albumu ze zdjęciami.

"Zdarza się" to historia o różnych światach młodych i dorosłych. Sądzę, że zainteresuje nie tylko młodych, ale także nauczycieli i rodziców, którzy chcą znaleźć klucz do swoich prawie dorosłych dzieci. Pokazuje nam, dorosłym, że 15-latki to dziś już nie są małe dzieci, z drugiej strony, jak my bywamy "mali" i niedojrzali, wobec ich wrażliwości i problemów.

Elitarna szkoła ze swoimi jasnymi i ciemnymi stronami, pojawiający się klimat warszawskiej Pragi, błędy młodości, bolączki dojrzewania, niezapomniane wycieczki, zwykłe codzienne sytuacje i niezwykłe lekcje, a do tego potężna dawka humoru. To historia dla wszystkich, bo też wszyscy jesteśmy, bądź byliśmy uczniami. A ilu z nas pamięta imiona swoich nauczycieli?

Jestem świadomy, że moja powieść nie tylko bawi i edukuje, ale także prowokuje. Bez względu na wszystko, jest jednak wielką pochwałą szkoły i zawodu nauczyciela, (choć zakładam, że właśnie wśród belfrów wzbudzi ona najgorętsze dyskusje). Za jej motto mogą służyć słowa dziadka głównego bohatera - "Młodzi ludzie potrzebują Autorytetów, aby iść w tę samą stronę, dążyć wspólnie do wyznaczonego celu. Gdy w jedną stronę wybiera się Duży i Mały, Duży wskazuje kierunek, pomaga by Mały nie zabłądził. a Mały, jak to Mały, czasem dąsa się i ucieka, czasem przechwala, a czasem trzyma, dającą mu poczucie bezpieczeństwa rękę Dużego". W szkole jest różnie - jednego dnia człowiek ma dość, drugiego kocha tę robotę.

Moją debiutancką powieść z radością zadedykowałem profesorowi Czesławowi Uhma - wieloletniemu prezesowi naszego Stowarzyszenia Wychowanków, który zaraził mnie nieuleczalną chorobą - miłością do Batorego.

Posłowie do książki napisałem wspólnie z uczniem z klasy wychowawczej Gimnazjum Batorego, a okładkę zaprojektował mój obecny, 14-letni uczeń z Gimnazjum Reytana - Henio Krzemiński. Dziękuję! A więc pełna symbolika, a historia opisana w powieści, wciąż jakby toczy się swoim rytmem…

Zapraszam do lektury, będziecie chcieli wrócić do szkoły! Albo nigdy nie wyślecie tam swoich dzieci!





Zachęcam do lektury dorosłych nastolatków, (bo książka jest o Was! Jest prawdziwa i świetnie sie czyta), nauczycieli i rodziców, (bo tez jest o Was i zawiera klucz do waszych relacji z młodymi ludźmi). Jednocześnie ostrzegam - w "Zdarza się" są mocne kawałki! Autor jest nauczycielem jednego z warszawskich liceów, mam nadzieję, że po wydaniu swojej książki, nie straci pracy w szkole.

JACEK SANTORSKI

Ta książka ma niesamowitą moc. Obserwuję ją prawie od poczęcia - liczba "zarażonych" rośnie w zastraszającym tempie.

WŁODZIMIERZ BIELIŃSKI

Książkę Jarka Szulskiego przeczytałam jednym tchem. Każdy, kto był, jest lub zamierza być nauczycielem, także powinien to zrobić! Jest to pasjonująca opowieść o stawaniu się nauczycielem, o byciu nim, o szkole - jaka jest i mogłaby być oraz o tak ulubionych przez nauczycieli, prawdziwych wartościach - pod maską współczesności, "karygodnego permisywizmu", "niebezpiecznych praktyk wychowawczych", czy czego tam jeszcze, i anarchii - widać, że zawsze szlachetnych i zawsze tych samych.

PROF. BARBARA FATYGA
socjolog, kierownik Ośrodka Badań
Młodzieży Uniwersytetu Warszawskiego